„Mnich w kapturze potyka się z królem w koronie! Patrzcie! O tam! W imię Ojca i Syna, i Ducha! O jakże się okrutnie zmagają… […]”
Ten tytułowy cytat pochodzi z dzieła Henryka Sienkiewicza,
wielkiego wieszcza., pt. ”Krzyżacy”. By obudzić w narodzie poczucie woli walki,
rozgrzać serca ludzkie myślą o ojczyźnie, dać nadzieję zmiany na lepsze, Henryk
Sienkiewicz w swoich książkach przypominał o chwale jaką niosły wieki minione.
Tworzył w ich treści idealistyczne podteksty, które z pewnością do dziś wywołują
niekiedy gęsią skórkę na czytelniku. Dobrym przykładem jest właśnie ów scena gdy
w noc przed bitwą wojskom polsko-litewskim na niebie ukazuje się wizja króla
walczącego z zakonnikiem, który zostaje zwyciężony. Przepowiednia finału dnia
następnego. Jest to fantazja autora, którą można było odnieść do sytuacji
narodu w okresie zaborów. Państwo po latach walk w końcu miażdży ucisk.
Odnoszę się do tych wydarzeń nie bez powodu – dziś 15 lipca roku 2019, obchodzimy 609 rocznicę zwycięskiej, największej bitwy średniowiecznej Europy, rozegranej na polach Grunwaldu między państwem polsko-litewskim wspieranym przez podległe mu lenna a Państwem Zakonu Krzyżackiego. Największa bitwa wielkiej wojny polsko-krzyżackiej. Wojska króla Władysława II Jagiełły liczące około 30 000 żołnierzy, składały się z 90 chorągwi – 50, Korony Królestwa Polskiego (wśród nich także chorągwie lenników królestwa i sprzymierzeńców) oraz 40, Wielkiego Księstwa Litewskiego. Po stronie przeciwnej ~20 000 armia zakonna, wspierana przez sprzymierzeńców – przede wszystkim z Rzeszy i Inflant (reszta to mieszanka przedstawicieli wielu państwa Europy).
Bezpośredniego udziału w znoju nie brał król Władysław, pozostał na
wzgórzu skąd za pomocą gońców wydawał rozkazy. Przed samym spotkaniem miał
wysłuchać trzech Mszy Świętych. Według kronikarzy nie chciał przelewać
chrześcijańskiej krwi, zapewne nie był to jednak bezpośredni powód. Zdaje mi
się, że król wolał kontrolować sytuację z bezpiecznego miejsca, w końcu do
tchórzliwych nie należał, a z pewnością (nie wiem nigdy nie dowodziłem) łatwiej
było ogarnąć ten rozgardiasz w względnie spokojnej pozycji niż pchać się w
ognisko walk. Przeciwnie było u drugiej strony konfliktu, głównodowodzący –
wielki mistrz Ulrich von Jungingen, czynnie wykazywał swą waleczność w polu.
Tam też poległ.
W walce zginęło około 8 tysięcy rycerzy strony krzyżackiej i między 2 a 3 tysiące wojska polsko-litewskiego. Po bitwie król Władysław kazał przetransportować zwłoki mistrza Ulricha do Malborka gdzie zostały pochowane z szacunkiem, co było swego rodzaju zjawiskiem, gdyż zwykle ciała przeciwników były wręcz bezczeszczone i często zaginione pozostawiane na polach bitwy.
Pamiątką tego wielkiego wydarzenia mogą być produkty mennicy krakowskiej, mówię tu zwłaszcza o emisjach półgroszy koronnych z tego okresu. Oto dwaj przecudnej urody, przedstawiciele dwóch typów, datowanych przez p. Sebastiana Pawlikowskiego w jego najnowszej książce pt. „Półgrosze koronne Władysława II Jagiełły 1394-1414” na lata 1410-1412. Prawdziwie zachwycające egzemplarze, dobrze wybite i z zachowanym lustrem menniczym na powierzchni. Palce lizać!
Pozdro
Remigiusz - Numizmat 21
Zdjęcia półgroszy dzięki uprzejmości p. Sergiusza Stube, monety pochodzą z oferty jubileuszowej 16 aukcji Poznańskiego Domu Aukcyjnego, która odbędzie się 21 września 2019 roku w Hotelu Mercure w Poznaniu.
Literatura tematu:
S. Pawlikowski „Półgrosze koronne Władysława II Jagiełły 1394-1414”
R. Frost "Oksfordzka historia unii polsko-litewskiej" tom 1 - Powstanie i rozwój 1385-1569
H. Sienkiewicz "Krzyżacy"
Rys historyczny wspomnianego wydarzenia zamieścił na swym blogu Darek Marzęta. Polecam!
OdpowiedzUsuńhttp://blognumizmatyczny.pl/2019/07/15/wladyslaw-jagiello/