CZY 100 DUKATÓW TO BAJOŃSKA FORTUNA?
![]() |
Skarb z Naswytalii (lit. Nasvytalių), znaleziony w XI 1926 r., ukryty po 1662 r., Kowno, Narodowe Muzeum Sztuki im. M.K. Čiurlionisa, fot. D. S. |
Czerwony złoty = floren = dukat = 3,5 g Au, jego wartość była zmienna
Talar = największy nominał srebrny, przeciętna waga w RON 28,8 g, jego wartość była zmienna
Gulden = w XVII w. moneta srebrna wartości 2/3 talara
Złoty polski = jednostka obrachunkowa równa 30 groszom (od 1496 do 1795 r.)
Zmiana ceny dukata i talara w latach 1578-1648, za: Z. Żabiński, Systemy pieniężne na ziemiach polskich, Ossolineum 1981, s. 110, tabela 64. |
KRÓLOWIE
ZYGMUNT II AUGUST (pan. 1530/1548-1572)
"Król trzyma na stajni 2000 koni, z których 600 widziałem, reszta była po wsiach na paszy, równie jak źrebce i stadnina. Widziałem także 20 zbroi królewskich, z których cztery przedziwnej roboty, mianowicie jedna z piękną rzeźbą i wysadzanemi srebrem figurami, wyrażającymi wszystkie odniesione przez przodków na Moskwie zwycięztwa. Kosztowała 6000 szkudów. Na innych są inne zwycięztwa. Król ubiera się po prostu, ale ma wszelkiego rodzaju ubiory, węgierskie, włoskie, złotogłowe, jedwabne, letnie i zimowe podszyte sobolami, wilkami, rysiami, czarnemi lisami, wartujące przeszło 80,000 szkudów złotych.
Lubi niezmiernie klejnoty, i jednego dnia pokazywał mi je potajemnie, kryje się bowiem z niemi przed Polakami, nie chcąc aby wiedzieli że wydał ogromne summy na ich zakupienie. Ma w swoim pokoju stół od ściany do ściany, na którym stoi szesnaście pudełek na dwie piędzi długości, półtora szerokości, napełnionych klejnotami. Cztery z nich, wartości 200,000 szkudów, przysłała mu matka z Neapolu. Cztery inne sam król kupił za 550,000 szkudów złotych, między któremi znajduje się rubin Karola V wartujący 80,000 szkudów złotych, tudzież jego medal diamentowy wielkości Agnus Dei, mający z jednej strony orła z herbem Hiszpanii, z drugiej dwie kolumny z napisem plus ultra. Oprócz tego mnóstwo rubinów, szmaragdów ostrych i kwadratowych. W ośmiu pozostałych były starożytne, między innemi czapka pełna rubinów, szmaragdów i diamentów wartości 300,000 szkudów złotych. Widziałem słowem tyle klejnotów, ile w jednem miejscu zgromadzonych znaleźć nie spodziewałem się, z któremi weneckie i papiezkie, które także widziałem, nie mogą iść w porównanie.
Oprócz srebra używanego przez króla i królową, jest w skarbie 15,000 funtów srebra pozłacanego, którego nikt nie używa. Tu na leżą zegary wielkości człowieka z figurami, organy i inne narzędzia, świat ze wszystkiemi znakami niebieskiemi, miednice, naczynia ze wszelkiego rodzaju zwierzętami ziemskiemi i morskiemi. Zresztą czasze złocone, które dają biskupi, wojewodowie, kasztelany, starostowie i inni urzędnicy, gdy są mianowani przez króla.
Ma na koniec trzydzieści siodeł i rzędów na konie, tak bogatych iż niepodobna widzieć gdzieindziej bogatszych. Że niektóre są ze szczerego złota i srebra, to nie zadziwia bynajmniej, wiedząc że należą do takiego króla; lecz że zarazem są arcydziełem sztuki, temu by nikt nie uwierzył, kto nie widział. Pokazywano mi potem ubiory dla dwudziestu paziów ze złotemi łańcuchy, z których każdy wart był 800 dukatów węgierskich, i wiele innych rzadkich i kosztownych rzeczy, które za długo byłoby wyliczać". Opisanie królestwa polskiego przez Bernarda Bongiovanni, biskupa Kamerińskiego, z roku 1560. (J. Ch. Albertrandy, Relacye nuncyuszów apostolskich i innych osób o Polsce..., t. 1, Berlin-Poznań 1864, ss. 99-100)
Kunz Lochner, Zbroja paradna Zygmunta II Augusta, c. 1550-1559, Livrustkammaren w Sztokholmie (prezent Anny Jagiellonki dla Jana III Wazy) |
ZYGMUNT III WAZA (pan. 1587-1632)
"Dochody Króla Polskiego przynoszą mu 950,000. Szkudów, to jest 500,000. z Polski, 450,000. z Litwy. Z tych pieniędzy Król utrzymuje Poselstwa, twierdze, mosty i drogi. Prócz tych zwyczajnych dochodów, mają Królowie Polscy, z wchodowych poborów mianowicie z łanowego, w czasie wojny, dwa lub trzy miliony Szkudów, z pogłównego, 11. do 12. milionów lecz podatki te, w czasie tylko największego niebezpieczeństwa kraju składać się zwykły". Pietro Duodo, Sprawozdanie przed senatem weneckim z poselstwa do Rzeczypospolitej w 1592 r. (J. U. Niemcewicz, Zbiór pamiętników historycznych..., t. 4, Lipsk 1839, s. 75)
"Popis skarbu privatnego króla Jego Mości Polskiego y Szwedzkiego S. pamięci Zygmunta Trzeciego.
Królewicowi Jego Mości Władysławowi legowanych macierzie czerwonych złotych 25 000. Darowanych czerwonych złotych 25 000. Z osobna darowanych złotych 50 000. Z osobna koron dwie, jedna od Rudolfa Cesarza Carowi Moskiewskiemu posłana, cum Sceptris et Pomis. Temuż z osobna srebra złocistego przedniego, skrzin dwie wielkich, białego także niemało, kilka skrzin. Z osobna klejnoty pewne. Dyament nieoprawny za który twardych talerów 40. tysięcy, y insze specialia. Do skarbu koronnego: koronę, za którą onych lat 20. tysięcy florenów, cum Sceptro et Pomo. Legata na kościoły: pieniędzy 50 tysięcy złotych, oprócz ołtarza y nagrobku S. Kazimierza. Pieniędzy y kleynotów, złota, srebra krocie zostały. Pieniędzy po Królu Jego Mości niemasz nad sto tysięcy czerwonych złotych, kleynotów niemało, złota, srebra, to wszystko w równy dział. Oprócz co królewniczce, tak pieniędzy iako y kleynotów zacnych naznaczył , kto za to od króla, y to z swemi pieniędzmi co R. P. dawali, może mieć lepiey niż pięćkroć sto tysięcy złotych, a kleynotów na milion. Ostatek w równy dział wszytko y ruchome rzeczy, oprócz co Rzeczpospolitey, tak kleynotów iako y obicia, na które są Króla Jego Mości recognicie.
Po Królowey Jey Mości [Konstancji Austriaczce, zm. 1631 - przyp. RB] pieniędzy trzykroć sto tysięcy czerwonych złotych zostało. Kleynotów na pięć milionów dawną taxą, srebra też niemało, ale już skrzynie naznaczone na każdego, to wszytko w równy dział na iey potomstwo.
Służba szczero złota: miednic złotych z nalewkami kilka, kuflów, konwie niebarzo wielkie, konewki, czary, czarki, tace. Apostołów szczerozłotych 12, Salvator, S. Zygmunt, S. Kazimierz, S. Constantia, S. Stanisław, S. Orszula, Lamp 2. Lichtarzów kościelnych 12 y inszych sztuk od złota: Assumptio, Salvator z osobna inszą fozą. Służba kriształowa we złota oprawną, szumna barzo. Dział ma być przed Convocatią". Andrzej Rej z Nagłowic (zm. 1664), Silva rerum, Biblioteka Raczyńskich sygn. rkps 378, k. 31
![]() |
Anonim, Portret Konstancji Austriaczki (1588-1631), drugiej żony Zygmunta III, królowej Polski w latach 1605-1631 (fragment), Zamek Królewski na Wawelu, nr inw. 1783 |
![]() |
Anonim, Mediolan, Misa z szlifowanego kryształu górskiego i złota (detal), c. 1600, z posagu Anny Katarzyny Konstancji Wazówny, Monachium, Schatzkammer, nr inw. 347 |
![]() |
Anonim, Mediolan, Misa z szlifowanego kryształu górskiego i złota, c. 1600, z posagu Anny Katarzyny Konstancji Wazówny, Monachium, Schatzkammer, nr inw. 347 |
![]() |
Anonim, Mediolan, Nalewka z szlifowanego kryształu górskiego i złota, c. 1600, z posagu Anny Katarzyny Konstancji Wazówny, Monachium, Schatzkammer, nr inw. 346 |
![]() |
Anonim, Mediolan, Nalewka z szlifowanego kryształu górskiego i złota (detal), c. 1600, z posagu Anny Katarzyny Konstancji Wazówny, Monachium, Schatzkammer, nr inw. 346 |
WŁADYSŁAW IV WAZA (pan. 1633-1648)
"Wystarczy zaznaczyć, że w latach 1635-1648 wystawiono w Polsce dzięki hojności Władysława IV aż 11 oper, co wzbudziło podziw całej kulturalnej Europy. Dekoracje i kostjumy pochłaniały bajońskie sumy; wystawienie np. jednej opery 'Amor i Psyche' kosztowało 100 tys. dukatów złotych". Czesław Lechicki, Mecenat Zygmunta III i życie umysłowe na jego dworze, Warszawa 1932, s. 17
"Przedsięwziąłem opisanie przedmiotów, których przecież dobrze nie widziałem: tak one blaskiem swoim oczy moje raziły. Pomimo tego, że wjazd Królowej do Gdańska trwał przeszło ośm godzin, przeciąg ten czasu zdał mi się jakby jasną błyskawicą, taki bowiem blask rzucała wspaniałość panów Polskich, kosztowne ich ubiory i bogate rzędy ich koni. Każdego z tych panów należałoby osobno malować, mnie zaś w opisie schodzi na kolorach i wyobraźni, abym to dokładnie uczynić zdołał. — Przyjmij więc odemnie czytelniku ten opis, lubo niedokładny".
"Przybyła Królowa IMć. do Oliwy dnia 11 Lutego [roku 1646], skąd wraz z Xiążęciem Karolem bratem Królewskim, który jej był drogę zajechał, do Gdańska się udała. Orszak Królowej rozciągał się na milę przed miastem".
"Królowa jechała jakby wśród kilku wojsk do boju uszykowanych, cała bowiem okolica okryta była piechotą i jazdą i zewsząd połyskały muszkiety i proporce; zdawało się, że nie samo jedynie miasto Gdańsk, lecz cała Polska była wyruszyła na spotkanie Królowej swojej, a przecież były to tylko nadworne milicye Królewicza Karola, tudzież Senatorów i Biskupów, którzy dla niej byli przyjechali do Gdańska".
"Odznaczał się wspaniałością między innemi poczet złożony z 250 najznakomitszej Szlachty Polskiej. Suknie tych panów po większej części z materyi złotolitej Perskiej w kwiaty, albo też z axamitu Tureckiego, podbite były najkosztowniejszemi futrami, to jest sobolami, albo skórami z łap lamparcich, które jeszcze droższe są od soboli".
"Pod temi sukniami nosili oni żupany z materyi litej złotej, lub srebrnej, wyszywanej w kwiaty różnego koloru, co damy w tym kraju same robić zwykły. Do tych sobolowych kołpaków przypięte były pióra czaple, spinkami brylantowemi, które do dziesięciu, dwudziestu a nawet do trzydziestu tysięcy talarów szacowano".
"Musztuki na koniach prawie wszystkie były szczerozłote, a przynajmniej srebrne w ogniu pozłacane i drogimi kamieniami sadzone. Do nadgłówków przypięte były czaple pióra, które od 300 do 1000 Talarów płacą; prócz tego u kuli siodeł wisiały pałasze proste, perłami i drogimi kamieniami sadzone w złoto lub srebro oprawne. Nosili oni także pałasze niemniej bogate u boku".
"Niektórzy z pomiędzy nich uzbrojeni byli w sajdaki i łuki, podobnież złotem i srebrem wykładane. Wszyscy zaś mieli guziki szczerozłote z drogimi kamieniami; słowem wszystko, co Grecy piszą o przepychu Persów, nie wyrównywa temu, cośmy tego dnia widzieli, tak że ledwo własnym oczom wierzyć możem".
"Przybyła nakoniec Królowa przed pałac, który dla niej przygotowano, do którego ją Królewicz Karol wprowadził".
"W poniedziałek dnia 12 Lutego Magistrat Gdański dał objad wielki, który trwał cztery godziny. Królowa siedziała z Królewiczem Karolem, Marszałkową Guebriant i Ministrem Francuskim. Potrawy nosiło 30 szlachty, bardzo majętnych, którzy sobie mieli za zaszczyt służyć Królowej. Mimo tego przepychu w zastawieniu stołu, Królowa mało co jadła; wszystkie bowiem potrawy Polskim zwyczajem przyprawiane były, to jest z szafranem i bardzo korzenne; przyniesiono jej przecież dwie kuropatwy Francuskim sposobem przyprawne, na czem się jej objad skończył. Cześnikiem Królowej był Franciszek Ossoliński po Francusku wspaniale ubrany".
"W koło stołu krzątała się znaczna liczba szlachty, synów Senatorskich, a gdy Królowa zdrowie Króla Władysława spełniła, oni przyklęknąwszy na jedno kolano, zdrowie Królowej wypili. Takiej uniżoności tem więcej dziwić się należy, że to są ludzie wolni i wiele godności mający. Oni przecież mają sobie za zaszczyt szanować Królów swoich, których wolnymi głosami na tron powołują." "Pod czas objadu grała orkiestra Królewska, jedna z najlepszych w Europie, którą Król wielkim kosztem utrzymuje".
"Nazajutrz Królowa cały dzień w pokojach swoich przepędziła, wieczorem tylko miała na kolacyi u siebie Królewicza Karola i Marszałkową Guebriant. Służyły jej do stołu same tylko panny Dworskie, które szczególniejszą mają zręczność w rozbieraniu mięsiw różnego rodzaju; miała też Królowa koncert prywatny, w którym tylko na klawikordach i na lutniach grano".
"We czwartek dnia 13 Lutego wystawiono na scenie wielką Operę pod tytułem "Miłość Kupidyna i Psychy", którą zastosowano do małżeństwa Królowej z Królem Polskim. Muzykę tej Opery układał kompozytor Włoski Virgilio-Pucitelli. Machiny i dekoracye nadzwyczajnie dokładne, wiele bardzo kosztowały".
"Teatr z drzewa zbudowany do 3000 osób w sobie mieścił". Fragmenty opisu wjazdu Ludwiki Marii Gonzagi do Gdańska w 1646 r., Jean Le Laboureur (1621-1675), Relation dv voyage de la royne de Pologne... Paris 1647, ss. 140-172. Wybór fragmentów: J. Lelewel, L'histoire de la Pologne racontée..., t. 1, Paris-Lille 1844, ss. 162-164, tłum. pol. E. Raczyński, Gabinet medalów polskich..., t. 2, Berlin 1845, ss. 68-70
![]() |
Złota czara (tkz. bratina) podarowana Władysławowi IV z okazji ślubu z Cecylią Renatą w 1637 r. przez cara Michała Fiodorowicza, Wiedeń, Kunsthistorisches Museum, nr inw. 1114 |
MICHAŁ KORYBUT WIŚNIOWIECKI (pan. 1669-1673)
"Król ma dochodu rocznego 1,200,000 złotych wyznaczonych sobie przez stany Rzeczypospolitej. Utrzymują jednak Polacy, że król nie ma innej władzy prócz rozdawania urzędów i godności tak duchownych jak świeckich, przez co istotnie ma tyle sposobów świadczenia dobrodziejstw, że każdy jest posłuszny jego woli. Ma także władzę karania szlachty, która w sprawach kryminalnych podlega zupełnie jego sądownictwu, w cywilnych zaś sądom ziemskim. Kiedy kto sprzeciwi się woli królewskiej, bywa mu odmówiona łaska którejby żądał od króla, co jest niemałem zmartwieniem, bo wiadomo że król rozdaje na rok w przecięciu przeszło 500,000 złotych dochodu w dobrach wakujących, przez co może zgromadzić znaczne skarby, bo ci którym są te dobra nadane, zazwyczaj składają królowi dary, chociaż prawo zaleca darmo je rozdawać". Opisanie dworu, rzeczypospolitej i królestwa polskiego przez Galeazzo Marescotti, arcybiskupa Koryntu, nuncyusza Stolicy Apostolskiej w latach 1670 i 1671. (J. Ch. Albertrandy, Relacye nuncyuszów apostolskich i innych osób o Polsce..., t. 2, Berlin-Poznań 1864, ss. 369-370)
JAN III SOBIESKI (pan. 1674-1692)
MAGNACI
"Wielka kanclerzyna Zamojska, babka macierzyńska króla [Michała Korybuta Wiśniowieckiego - przyp. RB], posłała do świętego domu w Lorecie dar szacowany na 100,000 czerwonych złotych węgierskich, najbogatszy ze znajdujących się w tym skarbcu, i składający się z tego wszystkiego co jest potrzebnem do mszy, to jest ornat haftowany i wysadzany perłami, worek, mszał i poduszkę, komże najpiękniejszej roboty, kielich i dzwonek złoty ozdobiony drogim bursztynem, lampę i ampułki także bursztynowe oprawne w złoto, krzyż, miseczki i lichtarze bursztynowe". Opisanie dworu, rzeczypospolitej i królestwa polskiego przez Galeazzo Marescotti, arcybiskupa Koryntu, nuncyusza Stolicy Apostolskiej w latach 1670 i 1671. (J. Ch. Albertrandy, Relacye nuncyuszów apostolskich i innych osób o Polsce..., t. 2, Berlin-Poznań 1864, s. 387)
"Kościół ten poświęcony św. Romualdowi i św. Magdalenie de Pazzi z Florencyi, razem z klasztorem [kamedułów w Pożajściu na Litwie, wznoszony w latach 1667-1690 - przyp. RB], prócz hojnego uposażenia w ziemi, miał kosztować podług jednych 2,000,000 złp., a podług drugich, którzy sięgali do ksiąg rachunkowych domu Pacowskiego, 8,000,000 złp. Utrzymywała się tradycya miejscowa, że [Krzysztof Zygmunt] Pac [1621-1684] miał na to wszystko ośm beczek złota poświęcić". Słownik geograficzny Królestwa Polskiego..., t. 9, Warszawa 1888, s. 5
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
MORAŁ...
Wacław Potocki (c. 1621-1696)
Zbytki polskie
O czymże Polska myśli i we dnie, i w nocy?
Żeby sześć zaprzęgano koni do karocy;
Żeby srebrem pachołków od głowy do stopy,
Sługi odziać koralem, burkatelą stropy;
Żeby na paniej perły albo dyjamenty,
A po służbach złociste świeciły się sprzęty;
Żeby pyszne aksamit puszyły sobole;
Żeby im grały trąby, skrzypce i wijole;
Żeby po stołach w cukrze piramidy stały
I winem z suchych groznów wspienione kryształy.
Już ci niewiasty złotem trzewiki, niestety,
Mężowie nim wszeteczne wyszywają boty,
Już perły, już kanaki noszą przy kontuszach;
Poczekawszy, będą je nosili na uszach.
Żeby w drodze karety, w domu drzwi barwiani
Strzegli z zapalonymi lontami dragani -
O tym szlachta, panowie, o tym myślą księża,
Choć się co rok w granicach swych ojczyzna zwęża,
Choć na borg umierają żołnierze niepłatni,
Choć na oczy widzą jej peryjod ostatni,
Że te wszytkie ich pompy, wszytkie ich splendece
Pogasną jako w wodzie utopione świece.
Przynajmniej, kiedy się tak w świeckie rzeczy wdadzą,
Porzuciwszy niebieskie, niechaj o nich radzą,
Żeby dzieciom zostały, żeby w nich spokojnie
Dożyli, niechaj myślą z pogany o wojnie,
Kiedy nie chcą wojować z światem i z zuchwalem,
Choć w Panu oczywisty mają przykład, ciałem.